top of page

W przestrzeń znanych i klasycznie pięknych obrazów wkomponowałam zniewolony przez nas świat istot żywych -  żeby decydujący się na uratowanie wybranego stworzenia człowiek zaadoptował tym samym dosłownie prawdziwe dzieło sztuki, 

Bowiem sztuce współczesnej- moim zdaniem- brakuje najistotniejszego czynnika - siły sprawczej, mocy przemiany rzeczywistości w inny lepszy świat, 
metamorfozy życia w wyższą formę istnienia. 

Religia paralelnie do sztuki, która może być także rodzajem sacrum dla ateistów, powinna ulepszać nas. Tymczasem wychodząc z galerii sztuki współczesnej na ogół czuje się niesmak lub obrzydzenie, albo wszechogarniające zwątpienie w geniusz ludzkiego gatunku. Jeśli- podam tu choćby przykład z artykułu Moniki Małkowską "Mafia bardzo kulturalna" "plastikowy pojemnik napełniony mocno i brzydko woniejącą mazią; oprawiony w ramki niedojedzony plasterek dowolnego produktu jadalnego; nakręcony komórką filmik z załatwiania intymnych potrzeb"  to crème de la crème ludzkości godny galerii i wielkich salonów to jak wygląda nasz chleb powszedni?

Ocalenie żywej istoty, czującej tak jak my, z piekła schroniska, czy obozu zagłady jakim jest hodowla przemysłowa na pewno wznosi nas na wyższy poziom istnienia, a przecież to powinno być celem każdego arcydzieła -sakralizacja, ulepszenie widza i odbiorcy prawdziwej sztuki. WOBEC ŚMIERCI I CIERPIENIA WSZYSTKIE ISTOTY CZUJĄCE SĄ SOBIE RÓWNE!!!
 Właściwym aktem twórczym w przypadku mojego projektu "Sztuka pomagania" jest więc przede wszystkim idea ocalania, a nie dzieło graficzne czy kompozycja jako taka. Im wyższy stopień rozwoju duchowego, tym więcej empatii względem wszystkich istot żywych, a tym samym mniej zła, gdyż przyczyna jego wszechobecności jest oczywista-  Dopóki są rzeźnie, będą istniały także pola bitew." jak pisał Lew Tołstoj

bottom of page